Od kilku ostatnich lata egzaminy na prawo jazdy zdaje się nawet po kilka czy kilkanaście razy, zwłaszcza te kategorii B. jak jest z egzaminem na kategorię A? Przede wszystkim ,zanim podejdziemy do egzaminu, mamy wiele czasu na ćwiczenia. Bez nich nie mamy szans na zdanie. Ćwiczymy tak długo, razem z naszym instruktorem, dopóki nie opanujemy każdego z elementów.
Ćwiczenia stanowią pewnego rodzaju łańcuch. Pierwsze ogniwo to sala wykładowa i nauka przepisów ruchu drogowego oraz poznanie teoretyczne pojazdu. Następnie pojazdy poznajemy od strony praktycznej. Czeka nas plac manewrowy i bardzo dużo podstawowych ćwiczeń na tym palcu.
Kiedy już mamy za sobą plac, teraz wyjeżdżamy w teren. Ulica jest dopiero na ostatnim etapie, kiedy już mamy opanowane wszystkie poprzednie elementy. Końcowy, ostateczny etap to egzamin. Zwykle, w każdy mieście gdzie odbywa się się egzamin, są wyznaczone trasy egzaminacyjne. Podczas egzaminu na motocyklu siedzimy już sami. Za nami podąża nasz egzaminator, który obserwuje zachowanie się motocyklisty na drodze.
Skąd kursant wie, gdzie ma jechać? Wie to, ponieważ egzaminator przez radio mówi mu, gdzie powinien się udać dalej. Niektórzy egzaminatorzy wymagają, aby osoba zdająca egzamin znała na pamięć trasę egzaminacyjną. Nie jest to wymagane przepisami prawa, a jednak zdarzało się w Polsce, ze kiedy egzaminator dowiedział się, że kursant tej trasy nie zna, oblewał go.
Warto pojeździć po trasie egzaminacyjnej z kimś, kto ma prawo jazdy, aby potrenować. Pamiętajmy jednak, ze trasa nie jest jedyną, i nawet jeśli po niej potrafimy się już super poruszać, i zdamy egzamin, nie oznacza to, że możemy potem jeździć bezkarnie po innych drogach i łamać przepisy. Kolejna jazda, już ta samodzielna, będzie najtrudniejsza. Mamy jechać ostrożnie, uważać na wszystkich członków ruchu drogowego i na siebie. Jeśli nie czujemy się pewnie, najpierw poćwiczmy w miejscu, gdzie jest mały ruch.
Zdarza się, że na egzaminach motocykle nie są zbyt sprawne. To oczywiście bardzo utrudnia zdawanie egzaminów. Jednak kursant ma być przygotowany na takie okazje, musi umieć zrobić wszelkie możliwe kombinacje z biegami. Musi także potrafić ruszać pod górę, a to nie lada wyzwanie. Zwykle już w trakcie kursu uczymy się ruszać z hamulca przedniego i z tylnego. Egzaminator czasami wymaga ruszania z konkretnego zn nich, chociaż nie ma takiego prawa. Łatwiej ruszać jest z przedniego.
Kiedy jedzie się obcym motocyklem, to trudność sprawia uchwycenie momentu przenoszenia napędu, w którym możemy zwolnić hamulec tylny. Jednak na to nie ma rady, trzeba przyzwyczaić się do pojazdu, jakim się jedzie, trzeba go wyczuć. Podobną trudność mają kursanci, i zdający egzamin z prawa jazdy kategorii B, kiedy to gasną im samochody na egzaminie.
mks

![1204950_bike[1]](https://www.ralf.pl/wp-content/uploads/2011/01/1204950_bike1.jpg)
A co jeśli dostanie się motor, który co chwile gaśnie?
no właśnie co? może wiesz?
Nie możesz dostać takiego motoru, jak dostaniesz to trzeba to gdzieś zgłosić. Generalnie prawko na motor jest znacznie łatwiej zdać niż na auto, co potwierdzają statystyki.